Szybka kąpiel, szybki makijaż, szybkie nałożenie bielizny, pończoch, szpilek.
Teraz obroża, opaski - gotowe.
- Czekam na ciebie, jestem przygotowana. Bądź ze mnie zadowolony, proszę.
Domofon.
Radość.
Nigdy przedtem dźwięk domofonu nie przyprawiał jej o takie dreszcze.
Jest.
- Witaj Marto.
- Witaj, cieszę się, że już jesteś ze mną - Marta spuściła głowę i ledwo słyszalnie wyszeptała - brakowało mi Ciebie.
Krzysztof nie odpowiedział, ale Marta zauważyła błysk w jego oczach, gdy na niego spojrzała.
- Pięknie wyglądasz.
- Przyniosłem kolejny prezent dla Ciebie, którego trochę brakowało. Oto on.
Krzysztof wyciągnął z kieszeni płaszcza czerwoną smycz i przypiął ją do obroży. Cofnął się dwa kroki, by ocenić wygląd Marty.
- Teraz jesteś kompletna.
- Dziękuję.
Nagle szarpnął za smycz i przyciągnął jej twarz do swojej, wpatrując się głęboko w jej oczy.
Tego Marta się nie spodziewała - wpił się ustami w jej usta, język wpychając do samego gardła.
Niemal się zakrztusiła, ale poczuła, że właśnie na to czekała.
- Mógłby na powitanie wepchnąć w gardło swojego penisa - pomyślała.
- Też byłabym szczęśliwa.
Gdy już ją puścił była bliska omdlenia. Dawno nikt tak jej nie całował.
Czy przygotowałaś dla mnie coś do picia.
- Tak oczywiście, wiem że uwielbiasz kawę. Zrobiłam ją.
- Przynieś.
Krzysztof popatrzył za oddalającą się do kuchni Martą. Dosyć długa smycz wlokła się po podłodze.
- Tylko się w nią nie zaplącz - pomyślał.
- Proszę bardzo, to dla Ciebie. Z imbirem. Na pewno będzie Ci smakować.
- Z imbirem?
Krzysztof zamyślił się na moment.
- Nie wiesz Marto jak jeszcze można wykorzystać imbir?
- Do wielu potraw...
- Nie miałem na myśli kuchni. Pokażę Ci kiedyś.
- Nie chcesz wiedzieć - dopowiedział w myślach.
- Dzisiaj dokonasz kolejnego kroku, Marto.
- To znaczy? Co mam zrobić?
- Zdejmij bieliznę. Masz zostać tylko w pończochach i butach.
- Czy muszę....
- Musisz. Zrób to teraz.
Marta odwróciła się tyłem i powolnym ruchem zaczęła rozpinać stanik.
Odrzuciła go na podłogę. Teraz kolej na majtki.
Znów powolne ruchy, kuszące pozycje.
Majtki leżą obok stanika.
Krzysztof zauważył prowokację z jej strony.
- Jeszcze nie, pieprzył Cię będę następnym razem - pomyślał
- Odwróć się przodem.
Marta odwróciła się zasłaniając rękoma piersi.
- Ręce opuść na dół.
Stała przed nim naga i wyczekująca ....seksu?
Nie było jej to dane tego wieczoru. Przynajmniej nie tak jakby tego chciała.
- Marto wiem, że jak każda kobieta masz wibrator. Przynieś go.
Bezwolnie poszła do sypialni, by po chwili wrócić z długim różowym wibratorem, na powierzchni którego połyskiwały perliste kulki.
Powitalny pocałunek, nagość, wibrator.
Wszystko to sprawiło, że Marta poczuła przyjemne ciepło między nogami.
- Dotknij mnie, proszę, włóż mi rękę między nogi. Poczuj jaka jestem wilgotna. Jestem gotowa - te myśli krążyły w głowie Marty.
Krzysztof wyjął z dłoni Marty jej zabawkę.
Szarpnięcie za smycz i kilka kroków. Marta znalazła się znów przy fotelu, którego pożyteczność została jej ukazana poprzednio.
- Usiądź.
Krzysztof odłożył na bok wibrator i podniósł leżące obok fotela linki, będące pamiątką poprzedniego spotkania.
Znów ręce Marty znalazły swoje miejsce na oparciach, a nogi przy nogach fotela. Tym razem nie wiązał jej ud. Linki zacisnęły się poniżej kolan. Głowa pozostała wolna.
Krzysztof przysunął drugi fotel i usiadł na przeciwko niej.
- Masz podobno domek na działce, opowiedz mi o nim.
- Nic specjalnego, właściwie chciałam się go pozbyć. Odludzie.
- Ogrzewany?
- Tak, praktycznie można by tam mieszkać.
- Dobrze Marto. Co powiesz na to, aby go od Ciebie odkupił?
- Jeśli chcesz.
- Tak. Możesz przygotowywać się do transakcji.
W głowie Krzysztofa powstał pomysł, by przekształcić ten domek w miejsce rozkoszy dla Marty.
Ponownie wziął w rękę wibrator.
- Unieś się - rozkazał.
Marta z trudem uniosła się na fotelu, mimo krępujących jej ruchy więzów.
Lewa ręka Krzysztofa powędrował w kierunku jaj krocza.
- Sprawdzę, czy jesteś gotowa do....
Palec Krzysztofa zagłębił się w Marcie.
Ciepło.
Wilgotno.
- Zerżnij mnie! - Marta krzyczała bezgłośnie.
Nie było jej to dane. Penis Krzysztofa nie wejdzie w nią dzisiaj.
Poczuła, że zagłębia się w niej wibrator. Była uniesiona na tyle wysoko, że Krzysztof mógł go umieścić dokładnie pionowo pod nią.
Pstryknięcie przełącznika, najwyższe wibracje i obroty.
Marta otworzyła oczy i ujrzała Krzysztofa siedzącego na fotelu i przypatrującego się jej reakcji.
Zawsze lubiła po dobrym seksie dopieszczać się tym różowym przyjacielem.
Teraz miał jej zastąpić seks.
Ale nie tak.
Zawsze to było delikatna pieszczota i tylko na chwilę przed orgazmem włączała wszystkie ustawienia na maksimum.
Mimo to poczuła, że staje się coraz bardziej wilgotna. Drgania wibratora zaczęły przyprawiać ją o dreszcze.
A może to świadomość, że dzieje się to przy widowni. Zawsze to były jej intymne chwile. Teraz miała przeżyć orgazm przy kimś, a nie z kimś lub w samotności.
Czuła, że ten moment się zbliża nieuchronnie.
Mięśnie zaczynają boleć, powinna opaść na fotel lecz nie może. Wibrator jest zbyt długi. Opuszczając się w dół sprawia, że zagłębiający się w jej ciało plastik sprawia ból.
Już chce dojść, ale ten moment jeszcze nie nadchodzi.
Na ciele Marty pojawiają się krople potu. Zmęczenie daje znać o sobie.
Krzysztof z niekłamanym zachwytem patrzy na pokrywające się potem ciało Marty, na opadające na jej twarz włosy, na naprężone mięśnie. Jest niemal posągowa. Jej piersi falują w rytm coraz szybszego oddechu, niemal słychać jak bije jej serce.
- Widzę jak się męczysz. Ta droga jest ciężka, osiągnięcie szczytu to duży wysiłek, wiem o tym. Dlatego postanowiłem Ci pomóc, pozwolę odetchnąć twoim mięśniom.
Marta poczuła jak Krzysztof owija sobie dłoń jej włosami.
Szarpnięcie w górę, ból nóg i rąk nieco zelżał.
W myśli krzyczy - puść. Na głos jęczy - trzymaj mnie mocno.
Już tylko chwila.
Puścił włosy. Nogi znów naprężyły się boleśnie.
Marta chciałaby wyrzucić z siebie wibrator. Nie może tego zrobić, linki pod kolanami nie pozwalają jej na ruchy, które by na to pozwoliły.
Nagle przeszywający ból. Marta poczuła jak jej sutki są ściskane palcami i ciągnięte w górę.
- Pomogę Ci raz jeszcze. Chcesz?
- Tak, taaaaaak, proszę!- Marta niemal zawyła.
W tym momencie przyszedł orgazm jakiego nie przeżyła dotychczas.
Ciało wstrząsały drgawki, głowa opadała na piersi., oddech urywał się.
- P o m ó ż m i, błagam - wyjęczała.
Silniejszy ból w sutkach i nagle ....nic nie boli, wszystko zniknęło. Pozostała tylko rozkosz.
Jej piersi nadal znajdowały się w nienaturalnej pozycji ciągnięte w górę za sutki. To już nie bolało, to była najczystsza przyjemność.
Marta chciałaby, aby to trwało w nieskończoność
Krzysztof puścił jej piersi i stanął w rozkroku przed nią. Przyciągnął jej twarz do siebie, przytulił to swojego podbrzusza. Poczuła twardość jego penisa.
- Wsadź mi go - chciała wykrzyczeć. Daj mi go wylizać, chcę połknąć Twoją spermę. Pieprz mnie jak dziwkę w burdelu.
To były tylko jej myśli. Nie miała już siły krzyczeć.
Wibrator przestał działać, wypadł z niej. Nie czuła więzów. Czuła tylko wilgoć fotela.
Otworzyła oczy i zobaczyła rozpromienioną twarz Krzysztofa.
- Mam nadzieję, że było Ci dobrze.
Nic nie odpowiedziała, ale widać było, że to przeżycie było czymś wyjątkowym.
- Marto popatrz na fotel i podłogę.
Na podłodze Marta zobaczyła kałużę, z fotela ściekały krople płynu.
- Wiesz, co to jest?
- Nie mogę jeszcze myśleć.
- Posikałaś się.
Marta kiwnęła tylko głową.
- Muszę już iść.
- Zostań ze mną, proszę - Marta odzyskała głos.
- Jeszcze nie pora.
Marta zsunęła się z fotela i opadła na podłogę, prosto w kałużę moczu. Nagle przyszedł sen.
Resztki świadomości pozwoliły jej tylko jeszcze usłyszeć dźwięk zamykających się za Krzysztofem drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie możesz umieszczać w komentarzach odnośników do stron www.