poniedziałek, 22 października 2012

Poranny smaczek

Dzień jak co dzień. Znów podróż pociągiem do pracy - ponad godzina jazdy w nieciekawym towarzystwie lub drzemka.
Za brudnym oknem przewijają się te same, znane krajobrazy.
Za chwilę pewno pojawi się konduktor, by sprawdzić bilety.
Pierwsza stacja. Otwierają się drzwi przedziału i wchodzi ...ona. Wysoka, szczupła blondynka w skórzanej kurtce i wysokich, sznurowanych butach.
Usiadła naprzeciwko mnie, wyciągnęła z torby jakieś dokumenty i zaczęła je czytać, robiąc przy tym notatki. Na palcu błysnęła obrączka. Męża pewno długo nie szukała.
Długie nogi, niezły biust, zadbana. Twarz jak u aktorki porno. Wydatne usta stworzone do obciągania. Ta myśl sprawiła, że mój kutas się naprężył. Miałem ochotę złapać ją za te długie włosy i przyciągnąć jej głowę do mojego napalonego fiuta.
Ssij suko - powtarzałem sobie w myślach.
Ssij, potem połknij to, co wyssałaś.
Gdyby nie inne osoby w tym przedziale, spróbowałbym nawiązać z nią rozmowę. Niestety, pozostały tylko myśli o seksie z nią.
Tymczasem w pracy czeka na mnie ta pieprzona dziwka, moja szefowa, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie możesz umieszczać w komentarzach odnośników do stron www.