Czego ta suka ode mnie chce. Chciała przecież, żeby przygotował jej ten pieprzony raport. Siedziałem do późna przy komputerze zamiast rżnąć żonę.
Gdy wszedłem do jej gabinetu siedziała naburmuszona, z kwaśną miną.
Pewno mąż jej nie dogodził. W firmie, między facetami krążyła o niej opinia niedoruchanej przez męża suki.
- Siadaj!
Rzuciła mi na kolana dzieło mojej pracy.
- Kpisz? Tak mają wyglądać wyniki działalności naszej firmy?
- Myślisz, że pokażę to zarządowi?
- Ale Marta...
- Nie umiesz liczyć idioto? Masz to poprawić! Na jutro!
- Jak będzie trzeba zostaniesz w pracy na całą noc.
Nagle jej ton nieco złagodniał.
-Ja też muszę do późna pracować. Zresztą, po co...
Nie dokończyła słowami, które być może miały jakieś znaczenie.
- Dobrze Marta, zostanę jeśli będzie trzeba.
- Przynajmniej nie będę słuchał narzekań wiecznie niezadowolonej żony, pomyślałem.
- Przynajmniej nie będę słuchał narzekań wiecznie niezadowolonej żony, pomyślałem.
No dobrze, zaczynam pracę od początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie możesz umieszczać w komentarzach odnośników do stron www.